Nowe kategorie Weberowskiej teorii gospodarowania

 

Świadczenia użytkowe: a)dobra, b) świadczenia

Szansa ekonomiczna

Racjonalność w gospodarowaniu

Źródła dynamiki w życiu gospodarczym

Przez świadczenia użytkowe rozumie Weber takie szanse , które gospodarujący lub grupa gospodarujących czyni przedmiotem starań. Czyni zaś przedmiotem starań dlatego, iż sądzi, że nadają się one do użytkowania obecnego lub przyszłego .Weber w swojej definicji świadczeń użytkowych bardzo mocno podkreśla, że w grę wchodzi przekonanie gospodarujących, ich ugruntowane na przekonaniu dążenie, aby pewne szanse zabezpieczyć sobie i również ich przeświadczenie o tym, że mogą one znaleźć zastosowanie albo aktualne albo przyszłe nawet wtedy, gdy to przeświadczenie nie jest obiektywnie uzasadnione. A więc bardzo mocno akcentuje się subiektywną naturę zjawisk ekonomicznych. Szansą w świadczeniu użytkowym jest to, mówiąc najogólniej, to co traktuje działający jako świadczenie użytkowe a ta jego postawa wyraża się po prostu w czynieniu danych szans przedmiotem swoich starań i zabiegów. Postawa ta może też wyrażać się w przekonaniu gospodarującego, że szanse, które on gromadzi mogą służyć jako środek dla jego gospodarowania lub jako środek służący gospodarującemu. To określenie świadczeń użytkowych wierne literze Weberowskiej myśli na razie nie może nas zadowolić ze względu na jego niedookreślenie. Więcej światła na to pojęcie rzucają jak zwykle komentarze Weberowskie, zwłaszcza jego klasyfikacja pojęcia świadczeń użytkowych, egzemplifikacja i jego rozważania na temat czym nie są świadczenia użytkowe, z czym nie należy utożsamiać świadczeń użytkowych. A więc Weberowska klasyfikacja użytkowa świadczeń jest bardzo prosta. Dzieli się je ze względu na to kto jest nosicielem danych świadczeń. Nosicielem świadczeń użytkowych mogą być rzeczy, przedmioty martwe lub też ludzie. Jeśli nosicielami świadczeń użytkowych są rzeczy, wówczas mamy do czynienia z dobrami. Dobro, mówiąc inaczej, to takie świadczenie użytkowe, którego nosicielem jest rzecz Świadczenie zaś to takie świadczenie użytkowe, którego nosicielem jest człowiek .Klasyfikacja świadczeń użytkowych na dobra i świadczenia nie jest próbą, co Weber bardzo mocno podkreśla, wyliczenia wszystkich przedmiotów będących obiektem starań gospodarującego. Gospodarujący bowiem poza dążeniem do uzyskania świadczeń i dóbr również zabiega o uzyskanie stosunków społecznych, które nie są ani świadczeniami ani dobrami. Są to stosunki społeczne, które mogą zapewnić obecnie lub w przyszłości gospodarującemu władzę panowania nad świadczenia użytkowymi .Pojęcie stosunków społecznych, o które mogą zabiegać gospodarujący jest Weberowi potrzebne dla wprowadzenia pojęcia szansy ekonomicznej. Przez szansę ekonomiczną rozumie on takie szanse korzystne dla danej gospodarki, które są, w danym porządku gwarantowane bądź przez prawo, bądź przez obyczaj, bądź przez konwencję, bądź ułożenie interesów, czyli uzgodnienie przeciwstawnych lub sprzecznych interesów, występujących między gospodarującymi. Jest to więc pojęcie szersze niż pojęcie stosunku społecznego, które zapewnia władzę dyspozycji. nad świadczenia użytkowymi, tzn. każdy stosunek zapewniający władzę dysponowania nad świadczenia użytkowymi jest szansą ekonomiczną, ale nie odwrotnie. Wiele stosunków społecznych jest przedmiotem starań gospodarujących, przedmiotem wymiany, umów, mimo, że nie mają one nic wspólnego ani z ludzkimi ani z rzeczowymi nosicielami świadczeń. Weber używając określenia dobra chce podkreślić, że wszystkie rzeczy mogą mieć charakter dóbr. Charakter dobra ma tylko ta rzecz, której przysługuje wartość ekonomiczna. Weber posługuje się pojęciem świadczenia wykonywanego przez rzecz jako synonimem pojęcia dobra, a nie pojęciem rzeczy, żeby podkreślić, że nie sama rzecz jest ważna w procesie gospodarowania, ale funkcja, rola, czynność jaką może ona odegrać w procesie gospodarowania. Jeśli powiemy więc ,że przykładem dobra gospodarczego jest koń czy sztaba żelaza, to na gruncie Weberowskiej koncepcji świadczeń użytkowych w istocie nie rzecz jako taka, nie jej właściwości gospodarowania fizyczne, ale jej rola w procesie gospodarowania jest przedmiotem zabiegów gospodarczych. W zasadzie nie koń tylko czynność jaką on może wykonać jest przedmiotem zabiegu. Czynność jaką, jest w stanie wykonać dany przedmiot rzeczowy w procesie gospodarowania pasuje go do rangi dobra, nie zaś sam charakter fizyczny, rzeczowy. Również te założenia teoretyczne kryją się za Weberowską koncepcją świadczenia. Świadczenie to jest świadczenie wykonane przez nosiciela nie rzeczowego tj. człowieka, ale przejawiające się poprzez aktywne działanie. Nie będzie więc świadczeniem tolerowanie czegoś, zezwolenie na coś, lecz czynność objawiająca się poprzez aktywne działanie.

Do kategorii szans gospodarczych zalicza Weber klientelę, zabiegi podejmowane przez gospodarującego, żeby utrzymać lub zdobyć klientelę. Np. Ochrona prawna nazw pewnych firm, ponieważ dana firma zdobyła sobie szeroką klientelę zabrania się ..., np. Wedel. Mamy więc do czynienie z takim stosunkiem, który jest przedmiotem starań ze strony gospodarujących, a który nie daje się sprowadzić ani do kategorii rzeczy, ani świadczeń .Jest to szansa ekonomiczna przejawiająca się poprzez określony stosunek społeczny (w tym wypadku klientów do firmy). Osobliwy rodzajem szans będzie też hipoteka. Parsons w latach 50-tych wygłosił w Londynie cykl wykładów poświęcony próbie wykazania przydatności socjologicznej teorii dla analizy zjawisk gospodarczych. Miał wykazać, iż ekonomiści współcześni mogą się czegoś nauczyć od socjologii. Parsons wychodzi z założenia, iż gospodarka to jeden element systemu społecznego. Ma ona pewne swoiste cechy, jednakże pewne ustalenie dotyczące systemu społecznego w ogólne muszą i mogą okazać się użyteczne przy interpretacji gospodarki jako podsystemu w ramach systemu społecznego. Parsons próbuje wykazać, że jeżeli weźmiemy kategorie pewnej ogólnej teorii systemów to łatwo przy ich pomocy zinterpretować pewne kategorie ważne jedynie w podsystemie zwanym gospodarką na zasadzie traktowania zjawisk gospodarczych czy kategorii gospodarczych jako szczególnego przypadku ogólnoteoretycznych czy ogólnosocjologicznych kategorii. Parsons prezentuje taka możliwość interpretacji spotykanego wśród ekonomistów rozróżnienia zjawisk na dobra i na usługi. Pojęcie usług odpowiadałoby weberowskiemu pojęciu świadczeń. Za ekonomicznym rozróżnieniem dobra-usługi kryje się dwie ogólniejsze kategorie socjologiczne: podział obiektów na fizyczne i społeczne. Odpowiednikiem dóbr mają być przedmioty fizyczne, odpowiednikiem natomiast świadczeń - przedmioty społeczne. Jeszcze Parsons posługuje się pojęciem przedmiotów kulturalnych, przy pomocy których próbuje oznaczyć takie zjawiska w życiu ekonomicznym jak zastosowanie nauki, kunsztu.

Millsa krytyka Parsonsa przyczepia się do przykładów, abstrahuje się od sensu jego całej koncepcji teoretycznej.

1) Jałowość wynika z tego, że ten podział na rzeczy fizyczne i na rzeczy społeczne jest podziałem, dawno znanym

2) Nic nie wynika dla teorii ekonomicznej czy dla analizy zjawisk ekonomicznych, gdy zwrócimy uwagę, że to jest to, co socjologowie nazywają rzeczami, przedmiotami itp..

Problem racjonalizacji gospodarki u Webera. Ten problem pojawia się stale we współczesnej myśli zarówno ekonomicznej jak i socjologicznej. Problem racjonalności u Webera jest częścią integralną jego problemu planowania społecznego, a planowania gospodarczego w szczególności. Jego koncepcja zawiera wszystkie te zarzuty, jakie w latach 56-70 zostały sformułowane przez ekonomistów w krajach socjalistycznych wobec wad planowania socjalistycznego. Działanie gospodarcze racjonalne i tradycjonalne odgrywa wielką rolę w Weberowskiej socjologii gospodarowania, jak i w całej jego socjologii. Ten podział ma charakter typu idealnego. Czyli zakłada, że w empirycznym gospodarowaniu mamy zawsze obecność elementów irracjonalnego i tradycyjnego gospodarowania. Najdalej posunięta racjonalizacja gospodarki zawsze musi zawierać element tradycjonalizmu. I odwrotnie, Weber sądzi, że najłatwiej podlega racjonalizacji pewien typ działań gospodarczych - przede wszystkim działania kierownicze. One jego zdaniem maja bardzo ważne znaczenie dla racjonalizowania całej gospodarki. Weber stwierdza, że proces rozwoju gospodarki zakładał wyodrębnienie się działań racjonalnych od takich zachowań gospodarczych, które miały charakter instynktowo-odruchowy, które były uwarunkowane tradycją. Podejmując problem racjonalności w gospodarowaniu musimy ustosunkować się do pewnych problemów historii gospodarczej. Czy możemy - zdaniem Webera - stwierdzić jednak w sposób zgodny z sumieniem naukowym, iż w gospodarce najpierwotniejszej dominuje tradycjonalizm? Weber odpowiada, że z naukowego punktu widzenia nie można tak powiedzieć. Nie istnieją żadne obiektywne dane, które by nam pozwoliły powiedzieć coś na temat pierwotnego stanu gospodarowania. Jedynie dla celów heurystycznych możemy założyć, iż gospodarka mało wyposażona w technikę jest gospodarką zbliżoną do gospodarki pierwotnej. Również zdaniem Webera nie można wyprowadzić zależności miedzy nasyceniem gospodarki technicznymi urządzeniami a pracą kolektywną lub odosobnioną. U Webera mamy antycypację zarzutów, które dzisiaj stały się dominujące w etnografii burżuazyjnej, zwłaszcza anglosaskiej, głoszących, że nie istnieją dziś żadne dane aby w oparciu o badania współczesnych nam ludów jak Pigmeje itp. cokolwiek można było powiedzieć o przedpiśmiennych etapach rozwoju społeczeństwa ludzkiego. Jak poradzić sobie z faktami o charakterze historycznym, które muszą zarejestrować typologie socjologiczne, różne klasyfikacje współczesnych zjawisk, przyjmowania tych elementów stanowiska ewolucjonistycznego, które można określić jako teorię rozwoju społecznego? W swoim rozwoju ludzkość przeszła epoki, które dają się podzielić na epokę dominowania nieracjonalnych działań gospodarczych i na epokę, w której dominują działania racjonalne. Cały materiał empiryczny który zgromadził Weber sugeruje takie ujęcie jak w powyższej hipotezie, Weber pragnie jednak uniknąć przekształcenia swoje socjologii w teorię procesu społecznego, w jakaś konstrukcję historiozoficzną, a więc podkreśla, że nie mamy żadnych wystarczających danych, aby taką teorię budować. Weber gromadzi wciąż nowe i nowe fakty, iż każda nowa kategoria jego socjologii gospodarowania będzie z nową siłą stawiała problem, czy nie należy uznać za utopię próbę odrzucenia ewolucjonizmu nie w planie krytyki teoretycznej nie w planie deklaracji, ale w trakcie faktycznych badań empirycznych. Weberowi nie udaje się rozwiązać tego zadania pod naporem zgromadzonych przez niego faktów. Jednakże jego socjologia może być uznana za prekursora tego nurtu, który zaczął się na początku obecnego stulecia i odgrywa nadal role dominującą- nurtu krytyki ewolucjonizmu we współczesnej socjologii. Ewolucjonizm krytykowano w wielu płaszczyznach jednakże bazę wszystkich teorii ewolucjonistycznych, od Comte'a poczynając poprzez Spencera, robiły badania nad tzw. ludami pierwotnymi. Dlatego też ewolucjonizm był przedmiotem szczególnie gwałtownej krytyki w dziedzinie badań antropologicznych, antropologiczno-kulturowych, etnograficznych .Jakie zarzuty wysunięto przeciw ewolucjonizmowi? Krytyka ewolucjonizmu dokonywała się przede wszystkim pod hasłem szacunku dla rzetelnej, empirycznej pracy badawczej .Zwracano uwagę, że wszystkie ewolucjonistyczne teorie rozwoju społeczeństwa bądź jakiegoś aspektu życia społecznego: gospodarki, moralności, religii, zakładały olbrzymią wiedzę o najdawniejszych dziejach ludzkości, gdy tymczasem taką wiedzą nie dysponowano. Jeśli więc chce się uwolnić nauki społeczne, etnografię, a także socjologię od nieodpowiedzialnej, zuchwałej spekulacji należy zrezygnować z baśni na temat tego jak nasz pra, pra zachowywał się, jak myślał, jakie podejmował działania. Należy skoncentrować się na badaniach, które będą pozbawione charakteru spekulatywnego. Taki był m.in. program Malinowskiego, jednakże krytyka ewolucjonizmu była słuszna, gdy patrzymy na nią z zewnątrz, ze stanowiska marksistowskiego,o tyle, o ile ujawniała niezgodność z pewnymi faktami, o tyle, o ile potrafiła dostrzec konsekwencje pewnych założeń o charakterze idealistycznym, była natomiast fałszywa, miała natomiast charakter połowiczny, gdyż krytykom niemarksistowskim ewolucjonizmu nie udało się wyzwolić z wielu fundamentalnych założeń teoretycznych stanowiących przesłankę ewolucjonistycznych schematów rozwojowych społeczeństwa, religii itd. Np. Fundamentem ewolucjonistycznych koncepcji rozwoju społeczeństwa, religii, myślenia była teza o jednolitości natury ludzkiej, o fundamentalnej tożsamości pewnych praw myślenia ludzkiego. Na tym gruncie próbowało się budować teorie rozwoju społecznego. Ponieważ człowiek współczesny i człowiek dawny mają taką samą strukturę umysłowa, tak samo myślą, tak samo reagują, poznanie ludzi współczesnych ludów pierwotnych daje nam podstawę do wypowiadania twierdzeń na temat zachowania się ludów prahistorycznych, Krytycy ewolucjonizmu krytykowali zastosowanie tej tezy do przeszłości , ale nie negowali, jak to jest w przypadku Malinowskiego, tezy o fundamentalnym podobieństwie, o fundamentalnej jednorodności umysłu ludzkiego. Malinowski nie wypowiadał się np. na temat pochodzenia religii czy magii, traktował to jako problematykę ewolucjonistyczną, ale gdy próbuje wyjaśnić czym się różni religia od magii, albo dlaczego religia odgrywa wielką rolę u ludów, w życiu Trobriańczyków, to odwołuje się do tych samych założeń teoretycznych, które służyły Frazerowi czy Spencerowi dla interpretacji zachowań naszych praprzodków. Więc również u niego funkcjonuje teza o zasadniczej jednorodności umysłu ludzkiego, również u niego kluczem do poznania są te same zasady, które spotykamy w teorii ewolucjonistycznej. Różni ich - ewolucjonistów od antyewolucjonistów - stosunek do historii. Antyewolucjoniści i funkcjonaliści rezygnują programowo z badań w imię precyzji naukowej nad badaniami historycznymi. Jednakże, gdy przechodzą poza sferę opisu (tu też nie zawsze słusznie krytykują dawnych badaczy) i gdy trzeba wyjaśniać dlaczego religia trwa, dlaczego odgrywa taką a taką funkcję ,dlaczego występuje podział między sferą sakralną, a sfera doczesną w życiu danego plemienia, antyewolucjoniści sięgali do tych samych założeń teoretycznych, do tych samych koncepcji, które odrzucali w polemice z przedstawicielami ewolucjonizmu.










0
0
0
s2sdefault